niedziela, 5 listopada 2017

Jeden hit + jeden bubel czyli skrzypovita pro

Witajcie, dzisiaj przybywam z recenzją dosyć świeżego na naszym rynku duetu od skrzypovity pro. Czy niska cena idzie w parze z niską jakością? Przekonajcie się o tym same. 

Oto bohaterowie ostatniego miesiąca w mojej pielęgnacji:

Skrzypovita pro serum zamknięte jest w 125ml butelce z psikaczem, nie zacina się on i działa aż do końca jednak biorąc pod uwagę jeden jedyny poważny minus tej wcierki a mianowicie sklejanie włosów już chwilę po aplikacji jest rozwiązaniem bezsensownym. Chcąc wykonać jakikolwiek choćby przyśpieszony masaż skóry głowy, musimy wypsikać sobie palce i działać nimi szybko. Oczywiście biorąc pod uwagę formę wcierki w postaci wody( niektóre są gęstsze jak np. missha) ogrom marnuje się przy rozpylaniu. Producent powinien pomyśleć nad zmianą aplikatora na dziubek znany z Joanny.


Skład:Aqua, Alcohol Denat., Propylene Glycol, Propanediol, Arginine, Lactic Acid, Glycine Soja Germ Extract, Triticum Vulgare Germ Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Glycerin, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Arnica Montana Flower Extract, Lamium Album Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Pinus Sylvestris Bud Extract, Nasturtium Officinale Extract, Arctium Majus Root Extract, Citrus Limon Peel Extract, Hedera Helix Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Tropaeolum Majus Flower Extract, Urtica Dioica Leaf Extract, Betula Alba Leaf Extract, Equisetum Arvense Extract, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Biotin, Glycoproteins, Ethoxydiglycol, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCI, Panthenol, Zinc Chloride, Acetyl Cysteine, Glutamine, Methionine, Saccharomyces Lysate, Phenoxyethanol, Ethylhexylalycerin. Tetrasodium EDTA, Sodium Lactate


Działanie:
Oprócz wspomnianego klejenia minusów brak. Bałam się przesuszenia, jednak nie nastąpiło, z czego moje AZS bardzo się cieszy. Obsypało mnie bejbikami, obietnica producenta o zmniejszonym wypadaniu i nowych włosach jest więc jak najbardziej spełniona. Przyśpieszony porost także zaobserwowałam. W tym miesiącu wyniósł 5cm co obrazują zdjęcia. Jedna butelka wystarczy spokojnie na użytkowanie przez 1.5 miesiąca raz dziennie.


Za cenę poniżej 30zł zdecydowanie warto, szczególnie, że jest to nasz polski produkt.


Niestety szampon w tym  zestawieniu pomimo ciekawego składu okazał się kompletnym bublem. W 200 ml butelce zamknięto gęstą maź, która ledwo się pieni. Tutaj nastąpi rozczarowanie osób, które dojdą jak ja do wniosku, ze mało piany = delikatne myjadło. Jest to pierwszy produkt w mojej historii a było ich wiele, przy którym włosy potrafiły być na raz wysuszone na wiór i nie domyte. Nie radzi sobie z olejami, a przy okazji zostawia przesusz. Raz udało mu się cokolwiek zmyć, efekt był straszny. Prawodpodobnie mycie głowy płynem do naczyń byłoby delikatniejsze niż ten wytwór. Próbowałam zużyć go jako myjadła do ciała, efekt suchej, łuszczącej się skóry nie zachęcił do kontynuacji eksperymentu.


Miałyście może okazję stosować te produkty? 

niedziela, 29 października 2017

Dieta dla włosów 1

Zgodnie z zapowiedzią, pragnę zapoczątkować nową serię o nazwie dieta dla włosów. Dzisiaj postaram się Was wprowadzić w to, co jest ważne i dlaczego, a na końcu posta zamieszczam swój tygodniowy jadłospis nastawiony na odżywienie cebulek włosowych.

Jak wiadomo, jesteśmy tym co jemy. Nasze włosy, wraz z paznokciami jako ‘’dodatek wizualny”
nie wymagany do przeżycia, niestety lub stety dostają wszystkie substancje odżywcze jako ostatnie. Bez dobrze zbalansowanej diety, ciężko będzie nam wyhodować zdrowe i gęste włosie. Zioła i wcierki wysyłają świetny sygnał do wzrostu, jednak to od nas zależy jakich cegiełek dostarczymy do budowy. Niestety droga na skróty w postaci suplementów diety, którą często wybieramy rzadko okazuje się skuteczna długofalowo. Słabo znanym faktem jest, że tylko około 10% naszych cudownych tabletek zostaje wchłonięte. Biorąc pod uwagę, że większość z nich według opakowania dostarcza 100-200% dziennego spożycia na daną witaminę realnie otrzymujemy 10-20%.Według badań, zależnie od źródła pożywienia przyswajalność plasuje się na około 40-80%, poza cynkiem który jest bardzo słabo przyswajalny.

Najpierw przyjrzyjmy się temu, czego potrzebują nasze włosy aby rosły zdrowe i gęste.

Żelazo- dba o naszą krew, a zdrowa krew odżywia nasze cebulki włosowe. Oprócz zapobiegania anemii (lub ewentualnej z nią walką) warto spożywać pokarmy przyśpieszające krążenie, dobrze dotlenione cebulki włosowe w przyszłości będą produkować grubsze włosy. Te niedotlenione, z czasem obumierają lub obkurczają się, co jest procesem ciężkim do odwrócenia.

Witamina C- wspomaga wchłanianie żelaza, dawka witaminy C powinna być spożywana wraz z posiłkiem bogatym w żelazo lub tuż po nim. Wspomaga produkcję kolagenu, a więc elastyczność włosa.Dba o zdrowie naczyń krwionośnych, które ostatecznie transportują inne składniki odżywcze wraz z krwią.

Siarka- aminokwas biorący udział w produkcji nowych komórek, w dużej ilości potrafi przyśpieszyć zarówno wzrost włosów jak i przyrost mięśni.

Witaminy z grupy B, wszystkie z nich są ważne dla naszych włosów, biorą udział w przyswajaniu innych witamin, rozkładzie cukrów. Szczególnie ciekawa jest witamina B5, która opóźnia starzenie się komórek, wypadanie oraz siwienie włosów.

HGH (human growth hormone)- hormon wzrostu, mocno podwyższa go jedzenie łososia. Niestety przy innych rybach nie zanotowano takiego działania. Warto więc zjeść kawałek wędzonego łososia przynajmniej 3x w tygodniu.

Krzemionka- za nią kochamy skrzyp, jednak nie tylko on jest wartościowy. Łatwo znaleźć ją w truskawkach, płatkach owsianych, papryce zielonej i czerwonej,jęczmieniu, prosie.

Cynk i miedź- powinny być dostarczane proporcjonalnie, zbyt duża ilość jednego, będzie wpływać na obniżone przyswajanie drugiego. Miedź wpływa na grubość włosa, oba zapobiegają ich wypadaniu oraz wspomagają produkcję nowych komórek. Dobrym żródłem jest czarny sezam oraz chia.


Jak widać, nasze włosy wymagają dużo uwagi, nie tylko w pielęgnacji zewnętrznej,ale także wewnętrznej.





Jak więc konkretnie wyglądała moja dieta w tym tygodniu?

Poniedziałek:

Śniadanie: jajecznica z 2 dużych jajek, z suszoną bazylią(czubata łyżeczka) i sezamem (łyżka)+ 2 kromki chleba pełnoziarnistego
Dlaczego tak- jajka są skarbnicą witamin, minerałów i dobrym źródłem białka to oczywiste- jednak czemu sezam? Odpowiedź jest prosta, rozgrzewa, poprawia krążenie i ma dużo żelaza. Bazylia jest świetnym antyoksydantem, jak większość suszonych ziół. Także jest bogata w żelazo.
Przegryzka: domowe sezamki- 50gm sezamu+ łyżka melasy buraczanej( może też być trzcinowa blackstrap, zależy co uda wam się kupić). Melasa jest zupełnie niedocenianym źródłem witamin z grupy B i żelaza w naszym kraju a szkoda, bo jest tania, łatwa w użyciu i dobrze zastępuje cukier lub miód.
Obiad: 120gm łososia(HGH), duży brokuł ( siarka)
Kolacja: 3 kromki chleba pełnoziarnistego z czerwoną papryką + resztki brokuła


Wtorek:


Śniadanie: chleb pełnoziarnisty z mozarellą, pomidorem i suszoną bazylią
Przegryzka: to samo
Obiad: curry ziemniaczane ( ziemniaki, papryka, pomidory, przyprawy)- z przypraw wart wspomnienia jest imbir i kumin- oba poprawiają krążenie, choć przy imbirze jest to zdecydowanie bardziej odczuwalne
Kolacja: domowe sezamki

Środa:

Śniadanie: jajecznica z rozmarynem ( poprawia krążenie) i pieprzem (poprawia krązenie i wchłanialność innych witamin) + chleb płnoziarnisty
Przegryzka: ciasteczka owsiane, czekolada
Obiad: palak paneer ( curry ze szpinaku z serem białym)
Kolacja: makrela, papryka czerwona, chleb pełnoziarnisty

Czwartek: bieda z nędzą, lepiej nie pisać

Piątek:

Śniadanie: sardynki z chlebem pełnoziarnistym
Przegryzka: domowe sezamki, chleb pełnoziarnisty z papryką
Obiad: mintaj, duży kalafior
Kolacja: domowy marcepan w wersji włosowej- 100gm migdały, 100gm słonecznik, 100gm sezam, 50gm chia+ cukier puder z tego wychodzą 4 porcje.

Sobota:

Śniadanie: marcepan domowy
Przegryzka: chrupak (pieczywo pełnoziarniste)
Obiad: filet z kurczaka z oscypkiem, curry z bakłażana, cebuli i pomidora, sos jogurtowo- miętowy ( mięta obniża poziom DHT, który bezposrednio przyczynia się do utraty włosów)
Kolacja: chleb pełnoziarnisty z curry z bakłażana

Niedziela:

Śniadanie: rosół z kurczaka, trochę mięsa
Przegryzka: chleb pełnoziarnisty z pastą piernikową ( nie zawsze musi być zdrowo :D), marcepan domowy
Obiad: curry z bakłażana, chleb pełnoziarnisty z czerwoną papryką
Kolacja: śliwki węgierki


Niestety większość dnia jestem w biegu, stąd kaloryczne( lecz zdrowe) przegryzki, staram się aby obiady nie były wciąż takie same, pierwszy tydzień za mną zobaczymy co uda się poprawić w przyszłym :)

A jak wyglądały Wasze miski w tym tygodniu?


niedziela, 22 października 2017

Zapowiedź nowej włosowej serii+ powrót do blogowania

Minęły dwa lata. Dwa lata, odkąd moje włosie zostało zupełnie olane a życie skupiło się na nieustannej walce z depresją i chorobami. Ten etap mam za sobą, niestety na głowie odcisnął on znaczące piętno. Jednak jako człowiek, który łatwo się nie poddaje, wracam z tym co zostało mi na głowie aby znów walczyć o gęstość i przyrost.

Trochę faktów na początek:
-po wielkim cięciu sprzed 2 lat nie zostało nic, końce wróciły do stanu wyjściowego czyli przerzedzonej masakry. Włosy przez wiele miesięcy nie były olejowane, co tylko dodało wisienki na destrukcyjnym torcie- wykruszenia zaczęły iść w górę, przez co dwuletni przyrost plasuje się nawet nie na zerze a na minusie. W ciągu ostatniego roku włosy mocno skrótły, zauważyłam to dopiero po komentarzach osób postronnych, to właśnie ten bodziec zadecydował o tym, że muszę coś z nimi zrobić.

- przerzedzenie niestety nie objęło tylko końcówek, to co udało mi się zagęścić przez kilka lat codziennego wcierania niestety w dużej części zdążyło ewakuować się z mojej głowy. Wniosek na chłopski rozum: z wcieraniem jest jak z siłownią, efekty będą póki będziemy je podtrzymywać, bez bodźca angażującego po jakimś czasie wrócimy do stanu sprzed walki. Z 14cm obwód kucyka spadł na 11cm, pocieszające jest to, że zanim zaczęłam robić z nimi cokolwiek tych centymetrów było 7,a mój żałosny mysioogoniasty warkocz wciąż straszy mnie ze starych zdjęć z początków włosomaniactwa.

- susza ogólna spowodowana myciem samym szamponem bez odżywki przypomniała mi o najgorszych czasach.



Koniec żali.

Czas na plan naprawczy. Przez ostatnie 3 miesiące zaczęłam robić coś. Olejuję, wcieram i maskuję, przypominam sobie ile te proste czynności dawały mi radości. Pierwsze efekty są widoczne, zaniedbana skóra głowy, stęskniona ziół wypuściła falę bejbików. na zdjęciach znajduje się ich kumulacja z 3 miesięcy, wiele nie jest widocznych( boki głowy pomiędzy warstwami starych włosów, niestety ciężko byłoby ująć wszystkie bejbiki przedziałek po przedziałku). Czekam, aż zaczną sięgać kucyka. Wciąż są trochę suche i spuszone, jednak jest lepiej i będzie tylko lepiej ( czas na trochę optymizmu po depresji). Pielęgnacja opierała się na własnym oleju ziołowym, przeterminowanej wcierce misshy opisywanej kiedyś na tym blogu oraz wcierce skrzypovita pro. Recenzja tej ostatniej nadejdzie z początkiem miesiąca, teraz wspomnę, że jestem oczarowana jej działaniem, ale dobita komfortem użytkowania.Przeprowadziłam ciekawy eksperyment szamponowy, o którym więcej napiszę w najbliższych dniach.Na przyszły miesiąc zakupiłam kaminomoto na promocji -60%.

 



To, że nie dbałam o włosy jako włosomaniaczka, nie zabiło we mnie miłości do czytania ziołowych badań naukowych i poszerzania wiedzy.

Wraz z jej poszerzaniem moją głowę nawiedził pomysł na nową serię- dieta dla włosów. w wielu miejscach możemy przeczytać co warto jeść dla zdrowia włosów, jednak nigdy nie są to konkrety, bo co mi z tego, że przeczytam jak wartościowe jest jedzenie łososia czy słonecznika jeśli nie wiem gdzie i jak wrzucić go do jadłospisu ani dlaczego jest tak wartościowy? Dlatego raz w tygodniu będę wrzucać tygodniowy jadłospis ułożony specjalnie pod zaspokojenie potrzeb witaminowo mineralnych włosów, wraz z przepisami. Myślę, że w gąszczu diet cud odchudzających fajnie byłoby mieć wgląd na dietę odżywiającą, którą łatwo i przyjemnie będzie trzymać w perspektywie długoterminowej.

Kończąc wywód wrzucam zdjęcia obrazujący aktualny stan tego co na mojej głowie, po 3 miesiącach odratowywania.